Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/166

Ta strona została uwierzytelniona.

trójkąta, czyli do spodu szubienicy. Wtedy mógłbyś pan był powiedzieć, że bieg mój przyśpieszony po płaszczyznie pochyłej, tak się miał do tej którą obrałem padając wzdłuż prostopadłej, jak ta sama prostopadła miała się do hypotenuzy. Ten to bieg przyśpieszony, oceniony tym sposobem, sprawił że upadłem, nie zaś podwojenie mojej szybkości. To jednak w niczem nie przeszkadza że uważam pana za kapitana w gwardyi wallońskiej.»
Po tych słowach, nieznajomy wziął się znowu do swojej filiżanki zostawiając mnie w niepewności nad sposobem w jakim miałem przyjąć jego dowodzenia, w istocie bowiem nie wiedziałem czy prawdziwie mówił, czyli też chciał ze mnie zadrwić.
Naczelnik cyganów, widząc że dowodzenie nieznajomego tak mnie obruszyło, chciał nadać inny kierunek rozmowie i rzekł: «Ten szlachetny podróżny który zdaje się wybornie posiadać geometryą, potrzebuje zapewne spoczynku; nie należy dziś zatem nalegać na niego aby mówił, i jeżeli towarzystwo pozwoli, zastąpię jego miejsce i będę ciągnął dalej, rzecz wczoraj zaczętą.» Rebeka odpowiedziała że nic dla niej niemogło