Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/168

Ta strona została uwierzytelniona.

staliśmy go w Torquemada przy drzwiach gospody.
Łaska jaką okazałem mu wczoraj, uczyniła go śmielszym; pokazał mi rękawiczkę schowaną na piersiach i wdzięcznie podając ramie wysadził z lektyki. W tej chwili skrycie porwał moją rękę i pocałował ją z zapałem. Nie mogłem wstrzymać się od doznania pewnego uczucia przyjemności, widząc że sam wicekról tak się ze mną obchodził, gdy nagle przyszły mi na myśl rózgi które zapewne miały nastąpić po tych wszelkich oznakach głębokiego poszanowania.
Zostawiono nas przez kwadrans w pokojach przeznaczonych dla kobiet, po czem zaprowadzono do stołu. Usiedliśmy tak jak wczoraj. Pierwsze danie przeszło w nieprzerwanem milczeniu, przy drugiem jednak, wicekról obracając się do ciotki Dalanosy rzekł: «Dowiedziałem się o figlu jaki pani wypłatał jej synowiec wraz z tym hultajem małym mulnikiem. Gdybyśmy byli w Mexyku, wkrótce miałbym już ich u siebie, pomimo to jednak kazałem aby puszczono się za niemi w pogoń. Jeżeli moi ludzie ich przytrzymają, synowiec pani zostanie uroczyście oćwiczonym na podwórzu ojców Teaty-