Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/184

Ta strona została uwierzytelniona.

«Ach Jaśnie Oświecony Panie — rzekła ciotka Torres — nie ma wątpienia że byłbyś potrafił zająć Elwirę, jak również pewnem jest że odrzuciła rękę hrabiego. Jeżeli później poszła za niego, uczyniła to jedynie w myśli że byłeś żonatym.»
«Widać że Opatrzność — odparł wicekról — miała inne zamiary względem mojej niegodnej osoby. W istocie, gdybym był otrzymał rękę Elwiry, Chirigony, Askapelki i Apalachy nie zostaliby nawróceni na wiarę chrześcijańską a krzyż, znak naszego wybawienia, niebyłby zatkniętym o trzy stopnie dalej na północ amerykańskich dzierżaw.»
«Być to może — rzekła pani de Torres — ale za to mój mąż i moja siostra dotychczas by jeszcze żyli. Wszelako nie śmiem przerywać dalszego ciągu tak zajmującej historyi.»
Wicekról zebrał głos w te słowa:
— W kilka dni po przybyciu waszem do Villaca, umyślny posłaniec z Grenady doniósł mi że matka moja śmiertelnie zachorowała. Miłość ustąpiła miejsca synowskiemu przywiązaniu i opuściliśmy z moją siostrą Villaca. Matka moja chorowała przez dwa miesiące i oddała ducha w naszych objęciach. Opłakałem tę stratę, może zbyt krótko i wróciłem