Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/195

Ta strona została uwierzytelniona.
DZIEŃ DZIEWIĘTNASTY.

Całe towarzystwo wcześnie zebrało się do jaskini, sam tylko naczelnik nie przybył. Geometra był już zupełnie zdrów, i przekonany że on wydobył mnie z wody, spoglądał na mnie tym zajmującym wzrokiem jakim zwykle patrzymy na tych którym wyświadczyliśmy ważne przysługi. Rebeka uważała ten dziwny stan jego i mocno ją to bawiło. Po skończonem śniadaniu rzekła: «Wiele straciliśmy na nieobecności naczelnika, gdyż umierałam z ciekawości dowiedzenia się jakim sposobem przyjął ofiarę ręki i majątku wicekróla. Wszelako ten oto szlachetny nieznajomy będzie zapewne mógł wynagrodzić naszą stratę, opowiadając nam własne przygody, które muszą być nader zajmującemi. Zdaje się że poświęcał się naukom nie zupełnie dla mnie obcym i bezwątpienia wszystko cokolwiek odnosi się do takiego jak