Ta strona została uwierzytelniona.
się pod szubienicą, gdzie mnie znalazł señor który jest kapitanem w gwardyi wallońskiej. Racz łaskawie posłać do Venta-Quemada, jeżeli nie odzyskam moich papierów, niemam po co jechać dalej i muszę powracać do Ceuty. Przez ten czas, jeżeli pozwolisz, mogę podróżować z wami.»
«Wszyscy moi ludzie są na pana rozkazy, — rzekł cygan — natychmiast poślę kilku do Venty, którzy złączą się z nami na pierwszym noclegu.»
Zebrano namioty, ruszyliśmy w pochód i ujechawszy cztery mile roztasowaliśmy się na nocleg na jakimś pustym wierzchołku góry.