Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/236

Ta strona została uwierzytelniona.

skę jakobym ja był ojcem tej młodej osoby. Niemogłem w ówczas znaleźć innego środka zmuszenia ich do milczenia jak poprzysiężenie, że gdy dojdzie stosownych lat, pojmę ją za żonę. Podczas gdy wzrastała we wdzięki i cnoty, król łaskawy na moja usługi, podwyższał mnie od stopnia do stopnia i nareszcie zaszczycił godnością która mnie zbliża do tronu. Nadszedł czas spełnienia mojej obietnicy, prosiłem króla o pozwolenie przybycia do Hiszpanji dla ożenienia się i rada Madrycka odpowiedziała przychylnie z warunkiem jednak, że tylko do chwili małżeństwa będę piastował wicekrólewską godność. Zarazem niepozwolono mi jak o pięćdziesiąt mil zbliżać się do Madrytu. Łatwo zrozumiałem że należało mi wyrzec się albo małżeństwa albo łaski monarszej, ale przyrzekłem świecie — niebyło więc nad czem się zastanawiać. Ujrzawszy zachwycającą Elwirę, zdało mi się że niebo chciało mnie sprowadzić z drogi zaszczytów i obdarzyć nowem szczęściem spokojnych roskoszy domowych, ale ponieważ to zazdrosne niebo wzywa do siebie duszę której ludzie nie są godni, oddaję ją więc wam, każcie ją zawieźć do klasztoru Annonciady, gdzie niechaj natychmiast