Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/015

Ta strona została uwierzytelniona.

dowała w porcie Ostji. Zastała tam już wspaniałe łodzie które poholowały ją Tybrem i można rzec, że w tryumfie wjechała do tego miasta, gdzie inni królowie wchodzili zaprzężeni do wozów rzymskich hetmanów. Cezar równie wdziękiem obyczajów jako wielkością ducha celując między resztą ludzi, przyjął Kleopatrę z niewypowiedzianą grzecznością, mniej jednak czule niż się królowa tego spodziewała. Kleopatra ze swojej strony, więcej powodowana dumą niżeli przywiązaniem, mało uważała na tę obojętność i postanowiła dokładnie poznać Rzym. Obdarzona rzadką przenikliwością wkrótce poznała niebezpieczeństwa które groziły dyktatorowi. Mówiła mu o swoich przeczuciach, ale bohater nie był w stanie przypuszczenia do serca uczucia bojaźni. Kleopatra widząc że Cezar nie zważa na jej przestrogi, zamierzyła o ile możności dla siebie wyciągnąć z nich jak największą korzyść. Przekonaną była że Cezar padnie ofiarą jakiego spisku i że świat rzymski rozpadnie się w ówczas na dwa stronnictwa. Pierwsze z nich, przyjaciół wolności, miało za widomego naczelnika starego Cycerona, mędrka nadętego, który myślał że dokonał wielkich rzeczy dla tego że szumnie prze-