moja bawiła wszystkich, wszędzie z przyjemnością starano się zadość jej uczynić, tak jest wszędzie, wyjąwszy w domu rodzicielskim.
Mój ojciec, kazał był zbudować na środku podwórza oddzielny pawilon w którym umieścił księgozbiór, gabinet fizyczny i obserwatoryum. Wzbroniono mi wejścia do tego pawilonu; z początku mało mnie to obchodziło, wkrótce jednak zakaz ten, zaostrzając moją ciekawość, był dzielnym bodźcem który popchnął mnie na drogę nauk. Pierwszą nauką której się oddałem, była część historyi naturalnej zwana konchyologią. Mój ojciec często chodził nad brzeg morski w pewne miejsce otoczone skałami, gdzie podczas ciszy woda przeźroczystą jak zwierciadło. Tam śledził zwyczaje zwierząt morskich, skoro zaś trafiał na piękną muszlę, natychmiast zanosił ją do domu. Dzieci z natury są naśladowcami, mimowolnie więc stałem się konchyologiem i i długo zapewne byłbym w tej gałęzi pracował gdyby raki, pokrzywy morskie i niedźwiadki nie były mi zbrzydziły tego zatrudnienia. Porzuciłem historyę naturalną i zająłem się fizyką.
Mój ojciec, potrzebując rzemieślnika do
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/044
Ta strona została uwierzytelniona.