osamotnionym i postanowił powtórnie się ożenić, ale po pięciu latach pożycia stracił i drugą żonę, która wydała na świat dziewczynkę o pięć lat młodszą odemnie.
Moja młoda i piękna ciotka, wprowadziła się do mieszkania matki i poczęła trudnić się zarządem całego domu. Szczególniej była dla mnie dobrą i dwadzieścia razy przynajmniej wchodziła do mego pokoju, pytając czyli nie chcę czekulady, limonady lub czego podobnego.
Odwiedziny te często były mi nader nieprzyjemnemi, przerywały bowiem moje wyrachowania. Jeżeli przypadkiem Dona Antonia, przez pół godziny mi nie przerywała, jej służąca ją zastępowała. Była to dziewczyna jednego wieku z swoją panią, tegoż samego humoru i nazywająca się Marika.
Wkrótce spostrzegłem że siostra moja wcale nie lubiła ani pani ani służącej, podzielałem w tym względzie jej uczucia, których całą przyczyną z mojej strony, była niecierpliwość z natręctwa tych kobiet. Wprawdzie nie wiele na tem traciłem, gdyż miałem zwyczaj, ile razy wchodziły, podstawiać urojone wartości i dopiero po ich wyjściu wracałem do moich rachunków.
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/060
Ta strona została uwierzytelniona.