Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/077

Ta strona została uwierzytelniona.

własnemi zapasami a wtedy jeszcze doświadczysz szczęścia.»
Mowa ta mego ojca, sprawiwiła na mnie żywe wrażenie, odwaga znowu we mnie wstąpiła i znowu powróciłem do pracy nad moim systemem. Wtedy to zaczynałem już z każdym dniem stawać się coraz bardziej roztargnionym. Rzadko kiedy słyszałem co do mnie mówiono, wyjąwszy ostatnie wyrazy które głęboko wrażały mi się w pamięć. Odpowiadałem logicznie ale zawsze prawie w jedną lub dwie godziny po zapytaniu. Często także, szedłem nie wiedząc gdzie, tak że miałbym słuszność biorąc przewodnika jakoby dla ślepego. Roztargnienia te jednak trwały dopóty tylko dopóki nie uporządkowałem mego systemu. Następnie im mniej zużywałem uwagi, tem mniej z każdym dniem wpadałem w roztargnienie i dziś śmiało mogę powiedzieć że już zupełnie jestem wyleczony.»
«Tak jest, prawie zupełnie, — rzekł kabalista — pozwól pan abym mu pierwszy tego powinszował.»
«Szczerze panu dziękuję, — odpowiedział Velasquez — gdyż zaledwie dokończyłem mego systemu, aliści nieprzewidziany wypadek taką zmianę sprawił w mojem