Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/088

Ta strona została uwierzytelniona.
DALSZY CIĄG HISTORYI NACZELNIKA CYGANÓW.

Wszedłem wtedy dopiero do szkół, jak sądzę że wam już mówiłem, gdym wyczerpał wszelkie środki i pozory zwłoki jakie tylko mogłem wymyślić. Z początku rad byłem znalazłszy się pośród tylu towarzyszów mego wieku, ale ciągła podległość w jakiej nas nauczyciele trzymali, wkrótce stała mi się nieznośną. Przyzwyczaiłem się do pieszczot mojej ciotki, do jej tkliwego pobłażania i pochlebiało mi to, gdy sto razy na dzień znajdowała że miałem najlepsze serce. Tu, dobre serce na nic się nie przydało, trzeba było ciągle się pilnować lub czuć nad sobą jarzmo. Jednego i drugiego nienawidziłem. Ztąd powstała we mnie nieprzezwyciężona odraza do czarnych sukienek, którą zawsze okazywałem płatając im mnóstwa rozmaitych figlów.
Byli między uczniami chłopcy którzy mieli lepszą pamięć niż serce i którzy z przyjemnością donosili wszystko co wiedzieli o towarzyszach. Utworzyłem związek przeciw nim i wybryki nasze tak były urządzone, że podejrzenie zawsze padało na tych którzy go wzniecali. Ostatecznie czarne sukienki znie-