ków mego powołania jak wstrzymując cię nad samym brzegiem przepaści. Szatan obłąkał twój umysł, szatan wlecze cię na manowce złego. Cofnij twoje kroki, powróć na drogę prawdy, którą los usypał ci kwieciem — młody małżonek cię wzywa. Przedstawia ci go cnotliwy starzec którego krew krąży w twych żyłach. Twój ojciec był jego synem; poprzedził on was obojga w krainie duchów czystych i ztamtąd ukazuje ci drogę. Wznieś wzrok ku niebieskiemu światłu, wyrwij się z rąk kłamliwego ducha, który otumanił twoje zmysły zwracając je między sługi Boże, wieczne jego nieprzyjaciele.» Sanudo wyrzekł wiele jeszcze podobnych zdań które byłyby mnie nawróciły gdybym był w istocie panną de Lirias zakochaną w moim spowiedniku, ale coż z tego kiedy zamiast pięknej hrabianki stał przed nim mały łotr, osłoniony spodnicą i kwefem i niewiedzący jak się to wszystko skończy. Sanudo nabrał tchu, poczem tak dalej mówił: «Pójdź Señora za mną, wszystko jest już przygotowane do twego wyjścia z klasztoru. Zaprowadzę cię do żony naszego ogrodnika i ztamtąd poślemy po Mendozę ażeby przyszła po ciebie.» Po tych słowach otworzył drzwi, ja zaś natychmiast
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/106
Ta strona została uwierzytelniona.