mojej miłości własnej, odtąd zdaje mi się że nieraz byłabym mogła czynić podobne spostrzeżenia.
Tak nam upłynął trzynasty rok życia. W dniu w którym Hermosito go ukończył, matka rzekła mu: «Synu mój, dziś obchodziliśmy trzynastą rocznicę twego urodzenia. Nie jesteś już dzieckiem i niemożesz tak poufale zbliżać się do twojej pani. Pożegnaj się z nią, jutro bowiem odjedziesz do Nawarry, do twego dziadka.»
Giralda jeszcze nie była dokończyła tych słów, gdy Hermosito wpadł w gwałtowną rozpacz. Rozpłakał się, zemdlał, odzyskał zmysły aby znowu zalewać się łzami. Co do mnie, bardziej zajmowałam się kojeniem jego żalu aniżeli podzielaniem zmartwienia. Uważałam go jako istotę zupełnie zależącą odemnie, nie dziwiłam się więc jego rozpaczy, ale bynajmniej nie okazałam mu wzajemności. Wreszcie byłam jeszcze zbyt młodą i przyzwyczajoną do niego aby jego nadzwyczajna piękność mogła była sprawić na mnie jakiekolwiek wrażenie.
Giralda nie należała do tych osób które można było wzruszyć łzami, niezważała więc na żal Hermosita i gotowała wszystko do ju-
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/130
Ta strona została uwierzytelniona.