Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/144

Ta strona została uwierzytelniona.

postać jego należy do tych które zdaje się że się nigdy nie starzeją.»
Byłam właśnie w tym wieku, w którym młode dziewczęta wcale nie zastanawiają się nad latami męzczyzn. Chłopiec tak jak ja czternastoletni, byłby mi się wydał dzieckiem niegodnem mojej uwagi. Mego ojca bynajmniej nie uważałam za starego, książe zaś mając pięć lat mniej, był w moich oczach młodzieńcem. Było to pierwsze pojęcie jakie o nim powzięłam i później przyczyniło się ono wielce do postanowienia o moim losie
Następnie zapytałam co to były za morderstwa o których książe wspominał? Na te słowa mój ojciec zmarszczył czoło i po kilku chwilach zastanowienia rzekł: «Droga Eleonoro, są to wypadki zostające w ścisłym związku z mojem rozłączeniem się z twoją matką. W prawdzie nie powinienbym ci o tem mówić, ale prędzej czy później, własna twoja ciekawość zwróciłaby się w tym kierunku, zamiast więc domysłów nad przedmiotem równie ślizkim jak smutnym, wolę sam o wszystkiem cię uwiadomić.» Po tej przemowie mój ojciec w te słowa opowiedział mi przygody swego życia: