Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/149

Ta strona została uwierzytelniona.

Rozłożyliśmy się na leże zimowe w Koimbrze, jednem z najznaczniejszych miast portugalskich. Pani de Val-Florida przyjechała do mnie, lubiła żyć w świecie, otworzyłem więc dom dla zacniejszych oficerów armji. Wszelako książe i ja, mało oddawaliśmy się przyjemnościom towarzystwa; ważne zatrudnienia cały nasz czas nam zajmowały.
Cnota była bożyszczem młodego Sidonji, dobro ogółu jego marzeniem. Zagłębialiśmy się razem nad ustawami Hiszpanji i układaliśmy plany do zapewnienia jej pomyślności na przyszłość. Dla uszczęśliwienia Hiszpanów, pragnęliśmy naprzód wpoić w nich miłość cnoty i odciągnąć ich od niepomiarkowanej chęci zysku, co bynajmniej nie wydawało się nam trudnem. Chcieliśmy także wskrzesić dawny duch rycerstwa. Każdy Hiszpan miał być równie wiernym małżonce jak królowi, i każdy powinien był mieć towarzysza broni. Ja połączyłem się już z księciem. Nie byliśmy oddaleni od mniemania, że świat będzie kiedyś mówił o naszym związku i że szlachetne umysły postępując w nasze ślady, ułatwią i upewnią drogę cnoty.
Wstyd mi, kochana Eleonoro, mówić ci o podobnych dziwactwach, ale oddawna to już