i tam zajmie się zarządem wioski jaką ojciec wyznaczył na moje utrzymanie. Zapytałem Giraldę czyli myślała że będę zmuszonym przepędzić te dwa lata w podziemiu. Odpowiedziała mi że nie mogłem nic stosowniejszego uczynić i że wreszcie jej własne bezpieczeństwo wymagało tej ostrożności.
Nazajutrz sama księżna przyszła, z wielką moją radością, daleko więcej ją lubiłem od jej dumnej mamki. Chciałem także dowiedzieć się o dalszym ciągu jej przygód. Prosiłem aby mi go opowiedziała co też uczyniła w te słowa:
Podziękowałam memu ojcu za zaufanie z jakiem oznajomił mnie z ważniejszemi wypadkami swego życia. Następnego piątku znowu wręczyłam mu list od księcia Sidonji. Nie czytał mi go ani też późniejszych które odtąd odbierał, ale często mawiał o swoim przyjacielu, ta bowiem rozmowa najwięcej go zajmowała.
Wkrótce potem odwiedziła mnie podeszła kobieta, wdowa po pewnym officerze. Ojciec jej był wazalem księcia, ona zaś dopominała