Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/182

Ta strona została uwierzytelniona.

umierającym głosem — nie mogę mówić, nie dają mi wody i język schnie mi do podniebienia. Męczarnie moje nie długo potrwają, jeżeli pójdę do nieba, będę się modlił za ciebie.»
W tej chwili wystrzał dał się słyszeć z tego oto otworu w ścianie, kula strzaskała Hermositowi ramię «Wielki Boże — zawołał — przebacz moim katom.»
Drugi wystrzał zagrzmiał z tego samego miejsca, ale nie widziałam skutku gdyż straciłam przytomność.
Odzyskawszy zmysły, znalazłam się śród moich kobiet, które zdawały się o niczem nie wiedzieć, oznajmiły mi tylko że Mensia dom opuściła.
Nazajutrz z rana, koniuszy przyszedł i doniósł mi od księcia, że pan jego tej nocy z tajemnem poleceniem wyjechał do Francyi i że nie wróci aż za kilka miesięcy.
Tak zostawiona samej sobie, przyzwałam odwagę w pomoc, zostawiłam moją sprawę najwyższemu sędzi i oddałam się wychowaniu mojej córki.
Po trzech miesiącach zjawiła się Giralda. Przybywała z Ameryki i była w Madrycie gdzie szukała syna w klasztorze w którym