po geometryi, inna rzecz wprawia mnie w kłopot. Dotąd nie wiem nazwiska pani, muszę go oznaczyć cyfrą X lub Z, jakie w algebrze nadajemy zwykle wartościom nieznanym.»
«Nazwisko moje — rzekła żydówka — jest tajemnicą, którą chętnie powierzyłabym twojej uczciwości gdybym się nie lękała skutków twego roztargnienia.»
«Nie lękaj się pani — przerwał Velasquez. — Za pomocą częstego używania substancyi w rachunkach, przyzwyczaiłem się zawsze jednym sposobem oznaczać te same wartości. Skoro więc raz nadam ci jakie nazwisko, później, pomimo najszczerszej chęci, nie będziesz w stanie go odmienić.»
«Dobrze więc — rzekła Rebeka — nazywaj mnie zatem Laurą Uzeda.»
«Jak najchętniej — odparł Velasquez — albo też piękną Laurą, uczoną Laurą, zachwycającą Laurą, gdyż wszystko to są wykładniki twojej ogólnej wartości.»
Gdy tak między sobą rozmawiali, przyszła mi na pamięć obietnica jaką dałem rozbójnikowi, że go odwidzę o czterysta kroków na zachód od obozu. Wziąłem szpadę i gdy oddaliłem się o tę prawie odległość od obozu, usłyszałem wystrzał z pistoletu. Zmierzyłem
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/197
Ta strona została uwierzytelniona.