Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/019

Ta strona została uwierzytelniona.

z samego początku sprawiła na mnie przyjemne wrażenie. Natychmiast zrozumiałem dla czego miał łaski u kobiet. Był to młodzieniec nader powabnej postaci. Nie potrzebował uśmiechać się, gdyż wesołość przebijała się w kazdym rysie jego twarzy, przytem jakiś wdzięk towarzyszył wszystkim jego poruszeniom, można było tylko zarzucić mu pewną lekkość w obyczajach, co bezwątpienia byłoby mu szkodziło u kobiet gdyby każda nie była przekonaną że potrafi ustalić najbardziej płochego męzczyznę.
«Mój przyjacielu — rzekł kawaler — znam już twój dowcip i uczciwość, chcesz wejść do mojej służby?»
«Nie mogę żadnym sposobem z tej łaski korzystać. Urodziłem się szlachcicem i nie powinienem przyjmować służalczych obowiązków. Obrałem stan żebracki gdyż ten bynajmniej nie ćmi szlacheckiego klejnotu.»
«Wyśmienicie — odrzekł kawaler — ta odpowiedź godną jest prawdziwego Kastyliana. Powiedzże mi co mogę dla ciebie uczynić?»
«Mości kawalerze — odpowiedziałem — lubię mój stan ponieważ jest zaszczytnym i daje mi sposób do życia, ale przyznam się że często niemam co w usta włożyć. Jeżeli