«Jestem — rzekł nam — synem żołnierza rzymskiego i syryjskiej kobiety która umarła wydając mnie na świat. Żony żołnierzy tej samej kohorty i przekupki, karmiły mnie po kolei. Zapewne musiały dodawać do pokarmu inne jakie pożywienie, gdyż jak widzicie żyję na świecie. Tymczasem ojciec mój wysłany przeciw pewnemu pasterskiemu pokoleniu, poległ wraz ze wszystkiemi towarzyszami. Wczoraj zjadłem ostatni kawałek chleba który mi zostawiono, żebrałem więc po mieście, ale znalazłem wszystkie drzwi i okna zamknięte. Wy jednak nie macie ani drzwi ani domu, spodziewam się zatem że mnie nie odepchniecie.»
Stary Dellius, który nigdy nie omieszkał korzystać ze sposobności udzielenia komu moralnej nauki, rzekł: «Nie ma więc na święcie tak nędznego człowieka któryby nie był w stanie wyświadczenia bliźniemu przysługi, równie jak niema tak potężnego któryby nie potrzebował pomocy drugich. Tak jest moje dziecie, witaj nam i podzielaj naszą ubogą strawę. Jak się nazywasz?»
«Germanus,» odpowiedział chłopiec.
«Oby ci Bóg długich lat użyczył!» — rzekł Dellius — jakoż w istocie ten rodzaj błogosła-
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/034
Ta strona została uwierzytelniona.