Po dwóch latach okręta moje wróciły i potroiły kapitał włożony w ładunek. Winienem więc był zapłacić dwa miliony nieboszczykowi Livardezowi. Mimowolnie zatem musiałem napisać do braci Moro, że miałem dwa miliony na ich rozkazy.
Odpowiedzieli mi na to że przed dwoma laty kapitał był zaciągnięty do ksiąg i że wcale niechcieli słyszeć o tych pieniądzach. Pojmujesz mój synu jak silnie uczułem tę krwawą krzywdę, wyraźnie bowiem chcieli mi darować dwa miliony. Radziłem się kilku negocyantów z Kadyxu, którzy jakby na złość przyznali słuszność moim przeciwnikom dowodząc: że ponieważ dom Moro przed dwoma laty pokwitował mnie z kapitału, niemiał zatem żadnego prawa do zyskanego dziś procentu. Ofiarowałem złożyć własnoręczne umowy, przekonywające że kapitał Livardeza rzeczywiście znajdował się na okrętach, że gdyby te były zatonęły, byłbym miał prawo żądania zwrotu oddanego milionu; ale widziałem że samo nazwisko Moro walczyło przeciw mnie i że gdybym był zwołał juntę z pierwszych negocyantów, ich sąd nie byłby dla mnie przychylnym. Udałem się do adwokata który powiedział mi, że ponieważ bracia Moro
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/051
Ta strona została uwierzytelniona.