Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/128

Ta strona została uwierzytelniona.

wy natręcie, wydrzyj więc to życie które mi zatruwasz, albo broń twego!»
To mówiąc dobyłem szpady i zmusiłem mego przeciwnika że to samo uczynił.
Ponieważ mój ojciec nigdy nie pozwalał mi dobywać szpady, nie wiedziałem więc jak sobie z nią poczynać. Naprzód zaczęłem obracać młyńca, który z początku zdziwił Don Busquera. Wkrótce jednak przeciwnik mój złożył się z niepospolitą zręcznością i przeszył mi rękę a nawet zranił w ramię. Szpada wypadła mi z ręki, upadłem zalany krwią, wszelako najbardziej dręczyła mnie niemożność stawienia się na umówioną godzinę i dowiedzenia się rzeczy o których piękna Ineza chciała mnie uwiadomić. —
Gdy cygan doszedł był do tego miejsca, odwołano go dla spraw hordy. Po jego odejściu, Velasquez rzekł smutnie: «Przewidywałem że historye cygana będą ciągle wysuwać się jedna z drugiej. Frasqueta Salero, opowiedziała swoją historyę Busquerowi, ten Lopezowi Soarez, który znowu opowiedział ją cyganowi. Spodziewam się że nakoniec powie nam co się stało z piękną Inezą, jeżeli jednak jeszcze wetknie jaką