Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/139

Ta strona została uwierzytelniona.

oświecony, to znowu pokazywali się na ulicy jacyś podejrzani ludzie, lub nie spostrzeżono umówionych znaków. Czasami Busqueros przychodził sam, zwykle jednak przysyłał z uwiadomieniem jednego z swoich powierników. Nareszcie przyszedł po mnie i wymógł że udałem się za nim. Możesz domyślić się jak mi serce biło. Myśl, że gwałcę ojcowskie rozkazy, przyczyniała się do mego pomieszania, wszelako miłość brała górę nad innemi uczniami.
Busqueros, wchodząc w uliczkę Augustyanów, pokazał mi drzwi przy których stał wybór jego przyjacioł i dał im hasło: «W razie gdyby kto obcy tędy przechodził — rzekł do mnie — moi przyjaciele udadzą że kłócą się między sobą, tak więc chcąc nie chcąc, będzie musiał zawrócić. Teraz, dodał, jesteśmy już u celu. Oto drabina po której dostaniesz się na górę. Widzisz że mocno jest opartą o cegły. Ja będę uważał na znaki a skoro uderzę w ręce, zaczniesz wstępować.» Ale ktożby mógł sądzić że po tych planach i przygotowaniach Busqueros pomylił się w oknach. Uczynił to jednak i zobaczysz co z tego wynikło. Skoro tylko posłyszałem znak, chociaż z przewiązanem ramieniem, natychmiast za-