nieść. Wykonaliśmy jego rozkazy, znaleźliśmy i przynieśli mu skrzynkę.
Dellius dobył klucza który miał zawieszony na szyi, otworzył skrzynkę i rzekł nam: «Oto są dwa pargaminy opatrzone podpisami i pieczęciami. Pierwszy zapewni ci mój synu posiadanie najpiękniejszego domu w Jerozolimie, drugi jest rewers na trzydzieści tysięcy darejków i procenta od tylu lat urosłe.» Naówczas opowiedział mi historyę dziada mego Hiskiasa i wuja Sedekiasa, po czem dodał: «Człowiek ten chciwy i podły żyje dotąd, co dowodzi że wyrzuty sumienia nie zabijają. Moje dzieci, skoro ja żyć przestanę, udajcie się do Jerozolimy, wszelako nie dawajcie się poznać, dopóki nie znajdziecie opiekunów, a może najlepiej byłoby zaczekać aż Sedekias umrze, co dzięki jego podeszłemu wiekowi, zapewne wkrótce nastąpi. Tymczasem będziecie mogli żyć z pięciuset darejków. Znajdziecie je zaszyte w mojej poduszce która nigdy na chwilę mnie nie odstępuje. Z resztą, drogi mój uczniu, mam ci tylko jedną radę do udzielenia. Żyj zawsze uczciwie a za to będziesz miał wieczór życia spokojny. Co do mnie, umrę jakom żył, to jest śpiewając — będzie to jak mówią łabędzi śpiew.
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/158
Ta strona została uwierzytelniona.