nazywała się Sara i że dziadek nadzwyczajnie ją kochał.
Gdyśmy odeszli do naszej izdebki, Germanus rzekł: «Kochany przyjacielu, przychodzi mi myśl skończenia od razu sporu twego z Sedekiasem. Musisz ożenić się z jego wnuczką, w przyprowadzeniu jednak tego zamiaru do skutku potrzeba wielkiej przezorności.» Ta myśl bardzo mi się podobała, długo o niej rozmawialiśmy i przez całą noc o niej tylko marzyłem.
Nazajutrz, i następnych dni, o tej samej porze wracałem do potoku. Zawsze widywałem w ogrodzie piękną Sarę z dziadkiem swoim lub samą, a chociaż nie przemówiłem do niej ani słowa, niewątpiłam jednak że wiedziała dla kogo tam przychodziłem. —
Gdy Żyd wieczny tułacz, domawiał tych słów, przybyliśmy na miejsce spoczynku, i nieszczęśliwy włóczęga przepadł gdzieś w górach.
Rebeka nie zaczepiała już księcia o religię, ponieważ chciała jednak poznać to, co nazywała jego systemem, schwyciła pierwszą sposobność i zarzuciła go zapytaniami.
«Pani — odparł Velasquez — jesteśmy jako ślepi, którzy potykając się o rogi niektórych
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/162
Ta strona została uwierzytelniona.