dopomagał. Przekupiłem także kilku kupców, którzy za moją namową wzbraniali się sprzedawać towarów za srebro. W krótkim czasie rzeczy do tego doszły stopnia, że mieszkańcy Jerozolimy znienawidzili srebrne pieniądze; naówczas przekonani że uczucie to było dość już silnem, przystąpiliśmy do wykonania zamiaru.
Następnego dnia, kazałem zanieść do świątyni wszystkie nasze złoto w zakrytych naczyniach miedzianych, zarazem oznajmiłem, że Sedekias mając do uskutecznienia znaczne wypłaty w srebrze, powziął zamiar zakupienia dwóchkroćstotysięcy uncyi srebra i ofiaruje uncyę złota za dwadzieścia pięć srebra. Zyskiwaliśmy na tym obrocie przeszło sto od sta.
Natychmiast lud ze wszech stron zaczął się cisnąć i niebawem wymieniłem połowę mego złota. Nasi służący, co chwila odnosili srebro, tak że powszechnie mniemano iż zaledwie dotąd utargowałem dwadzieścia pięć do trzydziestu tysięcy sesterców. Wszystko szło przewybornie i byłbym bez zawodu podwoił majątek Sedekiasa, gdyby jakiś Faryzeusz nie przyszedł nam oznajmić... —
Gdy Żyd wieczny tułacz doszedł do tego
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/174
Ta strona została uwierzytelniona.