Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/035

Ta strona została uwierzytelniona.

szkania i na środku pokoju spostrzegamy Laurę. Rzucam się jej na szyję, ale Czeko wyrywa mnie z jej objęć i zaczyna ją czule ściskać. W tej chwili otwarły się drzwi od przyległego pokoju i wszedł Ricardi. Na ten widok zapalił się gniewem, porwał kij i zaczął bić nas z całych sił; nie zadowolony tem zawołał jeszcze służących, którzy również uzbrojeni w kije wpadli i wybiwszy nas bez miłosierdzia, wypchnęli na ulicę i dostatecznie przekonali że powinniśmy zaprzestać dalszych poszukiwań naszej kuzynki. Czeko zaciągnął się jako chłopiec okrętowy na maltańskim okręcie i już więcej o nim nie słyszałam, ja zaś nie porzuciłam wcale chęci złączenia się z Laurą, ale przeciwnie poprzysięgłam dopiąć mego zamiaru. Służyłam w kilku domach, nareszcie dostałam się do margrabiego Ricardi, brata twego znajomego. Mówiono tam wiele o pani Baduli i nie pojmowano gdzie signor Ricardi wynalazł tę krewnę. Długo cała rodzina nie mogła wywiedzieć się o szczegółach, nareszcie, czego panowie nie potrafili, tego dokonała ciekawość służących. Zaczęliśmy z naszej strony czynić poszukiwania i niebawem odkryliśmy, że mniemana margrabina była tą samą Laurą Cerelli. Mar-