Nazajutrz Ricardi cały drżący wszedł do pokoju Laury i z najrozkoszniejszem zadziwieniem był jak najmilej przyjętym. «Przebacz mi drogi wuju — rzekła — kochany mój dobroczyńco, jestem niewdzięcznicą niezasługującą żyć na świecie. Jestem dziełem twoich rąk, ty wykształciłeś mój umysł, winnam ci wszystko, wybacz dziwactwu które bynajmniej nie pochodziło z serca.» Tak nastąpiła zgoda. W kilka dni potem, Laura rzekła do Ricardego: «Nie mogę być z tobą szczęśliwą. Zbyt jesteś panem w tym domu, wszystko tu do ciebie należy; jestem tu zupełnie twoją niewolnicą. Ten lord który przychodzi do ciebie, darował Biance Capuzzi najpiękniejszy majątek z księztwa Urbino. Oto jest prawdziwie szlachetny człowiek! ja zaś jestem pewną, że gdybym prosiła cię o tę małą baroniją w której przepędziłam trzy miesiące, bezwątpienia byś mi jej odmówił. Jednakowoż jest to zapis twego wuja Cambiasego i możesz nim według upodobania rozrządzać.» — «Chcesz mnie więc opuścić — rzekł Ricardi — kiedy tak pragniesz niezawisłego losu?» «Chcę cię więcej kochać,» odparła Laura. Ricardi nie wiedział czy dać czy odmówić, kochał się, był zazdrosnym, lękał się aby
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/040
Ta strona została uwierzytelniona.