cmentarz położony w górach. Tuskula, za nic w świecie nie byłaby tam poszła w nocy. Czasami jednak chodziliśmy tam w dzień i długie spędzaliśmy godziny. Tłumaczyła mi hieroglify wyryte na grobowcach jej przodków i objaśniała je podaniami, w których była nader biegłą.
Znaliśmy już większą część napisów i postępując dalej w naszych poszukiwaniach, wynajdowaliśmy nowe które oczyszczaliśmy z mchu i cierniów je pokrywających. Pewnego dnia Tuskula pokazała mi krzak akantowy i rzekła, że miał on tu swoje znaczenie, gdyż ten który go posadził, powziął wprzódy zamiar sprowadzenia zemsty niebios na cienie nieprzyjaciół i że dobrze uczynię wytępiając tę złowrogą roślinę. Wziąłem siekierę z rąk idącego za nami Mexykanina i wyciąłem nieszczęsny krzak. Wtedy, spostrzegliśmy kamień pokryty hieroglifami jakich dotąd nigdy jeszcze nie widzieliśmy. «Napis ten — rzekła Tuskula — położonym został już po zajęciu naszego kraju, Mexykanie naówczas mieszali hieroglify z niektóremi głoskami alfabetu jakie przejęli byli od Hiszpanów. Napisy owoczesne łatwiejsze są do czytania.» W istocie zaczęła czytać, ale za każdym wyrazem, coraz
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/064
Ta strona została uwierzytelniona.