większa boleść malowała się w jej rysach, nareszcie padła bez zmysłów na głaz który przez dwa wieki ukrywał powód jej nagłego przerażenia.
Przeniesiono Tuskulę do domu, odzyskała nieco przytomność ale nie mogła związać dwóch myśli razem i ciągle gadała od rzeczy. Powróciłem do domu w najgwałtowniejszej rozpaczy i nazajutrz otrzymałem list następującej treści:
«Alonzo, ażeby napisać te kilka słów musiałam zebrać wszystkie siły i myśli moje. Pismo to wręczy ci stary Xoaz, dawny mój nauczyciel mowy ojców moich. Zaprowadź go do kamienia który wczoraj wynaleźliśmy i proś aby ci wytłumaczył napis. Wzrok mój miesza się, gęsta mgła pokrywa moje oczy. Alonzo, straszliwe widziadła snują się pomiędzy nami — Alonzo — już cię więcej nie widzę.»
Xoaz ten był jednym z teoxychów, czyli że pochodził z dawnych kapłanów. Zaprowadziłem go na cmentarz i pokazałem nieszczęsny kamień. Przepisał hieroglify i zaniósł je do siebie. Poszedłem do Tuskuli, ale maligna jej nie odstępowała, spojrzała na mnie błędnemi oczyma i nie mogła mnie poznać. Nad
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/065
Ta strona została uwierzytelniona.