Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/073

Ta strona została uwierzytelniona.
DZIEŃ CZTERDZIESTY PIĄTY.

Zebraliśmy się o zwykłej godzinie i prosiliśmy margrabiego aby raczył dalej opowiadać, co też uczynił w tych słowach:

DALSZY CIĄG HISTORYI MARGRABIEGO TORRES-ROVELLAS.

— Mówiąc wam o mojej niełasce, nie wspomniałem ani słowa co przez ten czas porabiała moja żona. Elwira z początku sprawiła sobie kilka sukien z ciemnych materyi, następnie odjechała do klasztoru którego klauzura od razu zmieniła się w salon do przyjmowania gości. Wszelako moja żona pokazywała się tylko z chustką w ręku i rozpuszczonemi włosami. Dowody tak niezmiennego przywiązania mocno mnie wzruszyły. Jakkolwiek uniewinniony, atoli tak dla formalności prawnych, jakoteż powolności wrodzonej Hiszpanom, musiałem jeszcze cztery