naczelnika co się z nią stało i czyli w istocie była to znowu jaka nadzwyczajna przygoda, jakie sprawki przeklętych piekielników, którzy tak nam się dali we znaki? Cygan szydersko uśmiechnął się i rzekł: «Tym razem, mylisz się Señor Alfonsie, ale taką jest natura ludzka, raz zasmakowawszy w cudowności chętnie radaby najprościejsze wypadki życia pod nią podciągnąć.»
«Masz słuszność — przerwał Velasquez — do tych pojęć także można zastosować teoryę postępów geometrycznych, których pierwszym wyrazem będzie ciemny zabobonnik, ostatnim zaś alchimista lub astrolog. Między dwoma temi wyrazami, znajdzie się jeszcze wiele miejsca na mnóstwo przesądów ciążących nad ludzkością.»
«Nie mam nic przeciw temu dowodzeniu — rzekłem — ale to wszystko nie wyjaśnia mi jeszcze, kto była nieznajoma dziewczyna?»
«Posyłałem jednego z moich ludzi — odpowiedział cygan — dla dowiedzenia się o niej szczegółów. Doniesiono mi, że była to biedna sierota, która po śmierci kochanka dostała pomięszania zmysłów i nie mając nigdzie przytułku, żyje z dobroczynności podróżnych lub miłosierdzia pasterzów. Zwykle samotnie
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/086
Ta strona została uwierzytelniona.