Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/087

Ta strona została uwierzytelniona.

błądzi po górach i spi tam gdzie ją noc zaskoczy. Zapewne więc tym razem zaszła pod szubienicę Los-Hermanos i nie pojmując okropności miejsca, jak najspokojniej zasnęła. Margrabia zdjęty litością, kazał ją pielęgnować, ale warjatka przyszedłszy do sił, wymknęła się z pod straży i przepadła gdzieś w górach. Dziwi mnie że dotąd nigdzie jej nie spotkaliście. Biedaczka, skończy na tem że zsunie się gdzie ze skały i marnie zginie, chociaż przyznam się, że nie ma co żałować tak nędznego życia. Czasami pasterze rozpaliwszy w nocy ognisko, widzą ją nagle zjawiającą się u ognia. Wtedy Dolorita, tak się bowiem ta nieszczęsna nazywa, siada spokojnie, wpatruje się bystrym wzrokiem w jednego z nich, nagle zarzuca mu ręce na szyję i woła go nazwiskiem zmarłego kochanka. Z początku, uciekali od niej, ale dziś przyzwyczaili się i bezpiecznie dozwalają jej błądzić a nawet podzielają z nią strawę.»
Gdy tak cygan mówił, Velasquez tymczasem jął dowodzić o siłach sobie przeciwległych, pochłaniających jedne drugą, o namiętności która po długiej walce z rozumem, zniszczyła go nareszcie i uzbrojona berłem niedorzeczności, sama rozsiadła się w mózgu.