mnie bilecik i rzekł: «Jestem pewnym że to jest pismo pięknej Inezy, jutro jeżeli Soarez będzie zdrowszym, możemy mu je oddać. W istocie radbym połową życia okupić szczęście tego młodego człowieka, któremu zadałem tyle cierpień. Ale już jest późno, my także po naszej podróży potrzebujemy wypoczynku. Chodź, przespisz się u mnie.» Z chęcią przyjąłem zaproszenie człowieka do którego co raz silniej zacząłem się przywiązywać i posiliwszy się wieczerzą, niebawem twardym snem zasnąłem.
Nazajutrz, poszliśmy do Soareza. Po twarzy lekarza poznałem że sztuka odniosła zwycięstwo nad niemocą. Chory był jeszcze bardzo osłabionym, ale poznał mnie i szczerze powitał. Toledo opowiedział mu jakim sposobem stał się przyczyną jego potłuczenia, zapewnił że użyje wszelkich środków aby mu w przyszłości wynagrodzić doznane boleści i prosił, aby odtąd raczył uważać go za przyjaciela. Soarez wdzięcznie przyjął tę ofiarę i osłabioną rękę podał kawalerowi. Toledo wyszedł do drugiego pokoju z lekarzem, wtedy korzystając ze sposobności oddałem Soarezowi bilecik. Słowa w nim zawarte zapewne były najlepszem lekarstwem, gdyż
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/102
Ta strona została uwierzytelniona.