Z cenzury dzieło przeszło do drukarza. Był to wielki tom in quarto, do którego trzeba było ulać nowe charaktery algebryczne a nawet powiększyć jedną prassę. Tym sposobem wydanie 1,000 exemplarzy kosztowało siedmset pistolów. Herwas tem chętniej je poświęcił, że spodziewał się za każdy exemplarz dostać trzy pistole, co mu zapowiadało 2,300 pistolów czystego zysku. Aczkolwiek Herwas nie ubiegał się za zyskiem, atoli nie bez pewnej przyjemności myślał o zebraniu sobie okrągłej sumki.
Druk zajął sześć miesięcy, Herwas sam trzymał korrektę, i nudna ta praca więcej mu zabrała czasu aniżeli sam układ dzieła. Nareszcie największy wóz jaki można było znaleźć w Salamance, przywiózł do jego mieszkania ciężkie paki, na których zasadzał teraźniejszą chwałę i przyszłą nieśmiertelność.
Nazajutrz, Herwas uspokojony radością i nadzieją, ośm mułów objuczył swojem dziełem, sam wsiadł na dziewiątego i ruszył drogą do Madrytu. Przybywszy do stolicy, zsiadł przed księgarzem Moreno i rzekł mu: «Mości Moreno, te ośm mułów, przywiozło dziewięć set dziewięćdziesiąt dziewięć exemplarzów dzieła, którego mam zaszczyt złożyć WPanu
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/119
Ta strona została uwierzytelniona.