Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/147

Ta strona została uwierzytelniona.

opromieniły mu przyszłość nadzieją a teraz tonęły w falach zapomnienia. Widział że zmarnował całe życie i zniszczył byt swój w teraźniejszości i przyszłości. Wtedy to umysł jego wyćwiczony w przenikaniu tajemnic przyrody, na nieszczęście zwrócił się do zgłębiania przepaści nieszczęść ludzkich, i im bardziej przemierzał tę głębię, tem widoczniej, wszędzie złe tylko odkrywał, nareszcie prócz złego nic więcej nie widział i zawołał w duchu: «Stwórco złego, powiedz mi kim jesteś?» Herwas sam przeląkł się tej myśli i chciał wyśledzić, czyli istnienie złego pociągało za sobą konieczność stworzenia. Następnie daleko obszerniej jął zastanawiać się nad tą zagadką. Obrócił się do przyrody i przypisał materyi energiją, która zdawała mu się wszystko tłumaczyć, bez żadnej przyczyny stworzenia.
Co się tyczy człowieka i zwierząt, przyznawał początek ich bytu rodzącemu kwasowi, który fermentował w materyi, nadawał jej stałe kształty, tak samo prawie jak kwasy krysztalizujące zasady alkaliczne i ziemne w mniej więcej podobne do siebie polygony. Uważał materye lepkie, wydawane przez wilgotne drzewo, jako ogniwo łączące krystallizacyą fossyljów z utworzeniem roślin i zwie-