Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/152

Ta strona została uwierzytelniona.

nie był się narodził. Nicości! pochłoń twoją ofiarę!» Herwas, jakiś czas utonął w posępnych dumaniach, następnie wziął kubek, który zdawał mi się napełnionym starem winem, wzniósł oczy ku niebu i rzekł: «Boże! jeżeli gdzie jesteś, zlituj się nad moją duszą, jeżeli mam jaką!» To mówiąc wychylił kubek; postawił go na stole, następnie położył rękę na serce jak gdyby doświadczał w niem nieznośnych boleści. Herwas przygotował był drugi stół, na którym poukładał był poduszki, położył się więc na nim, splótł ręce na krzyż i słowa więcej nie wymówił.
Dziwisz się że widząc te przygotowania do samobójstwa nie rzuciłem się na kubek, lub też że widząc mego ojca leżącego, nie zawołałem o pomoc. W tej chwili ja sam się temu dziwię; ale z drugiej strony pamiętam, że jakaś nadprzyrodzona siła przykuła mnie na miejscu, tak że nie miałem żadnego ruchu wolnego. Włosy tylko najeżyły mi się z przestrachu.
Bracia miłosierni, którzy pogrzebali byli naszego inwalida, znaleźli mnie w tej postawie pełnej zgrozy i zadziwienia, spostrzegli mego ojca leżącego na stole i owiniętego w prześcieradło i zapytali mnie, czyli już