dzie, wziąłem kapelusz i szpadę i wyszedłem do miasta. Nie raz używałem już przechadzki, ale nigdy z taką jak w ówczas przyjemnością. Czułem się pełnym zdrowia, życia i dzięki pieszszotom trzech kobiet, powziąłem sam o sobie korzystne wyobrażenie. Tak to zwykle młodzież o tyle się sama ceni, o ile zyskuje w tym względzie potwierdzenie płci pięknej.
Wstąpiłem do jubilera, gdzie nakupiłem sobie klejnotów i ztamtąd udałem się do teatru. Wieczorem wróciwszy do domu, zastałem trzy kobiety siedzące przederzwiami. Zorilla śpiewała przy towarzyszeniu gitary, dwie zaś drugie robiły siatkę.
«Señor Caballero — rzekła mi matka — zamieszkałeś w naszym domu, okazujesz nam zaufanie bez granic, a jednak nie pytasz co jesteśmy za jedne. Wypada wszelako o wszystkiem cię uwiadomić. Dowiedz się zatem Señor, że nazywam się Inez Santarez i jestem wdową po Don Juanie Santarez korregidorze Hawany. Ożenił się był ze mną bez majątku, i tak samo mnie też zostawił z dwoma córkami które tu widzisz i bez żadnego sposobu do życia. Owdowiawszy, nędza moja wprawiła mnie w najwyższy kłopot i sama nie wiedziałam co począć, gdy niespodziewanie,
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/163
Ta strona została uwierzytelniona.