Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/173

Ta strona została uwierzytelniona.

conego srebrnemi świecznikami. Zasiadłszy, nieznajomy, tak do mnie przemówił: «Señor Herwas, widzisz jak się rzeczy dzieją na świecie, jak mogłeś się przekonać, sprawiedliwość nie przewodniczy w rozdziale darów. Jednym natura dała ośmset funtów siły, drugim ośmdziesiąt. Wprawdzie wynaleziono zdradę która uzupełnia nieco równowagę.» Po tych słowach, nieznajomy wyciągnął szufladę, dobył z niej puginał i dodał: «Widzisz to narzędzie z jednej strony okrągło zakończone, z drugiej zaś cieńsze od najsubtelniejszego włosa. Zetknij je za pas. Żegnam cię młodzieńcze, niezapominaj o prawdziwym twym przyjacielu Don Belialu de Gehenna. Jeżeli będziesz mnie potrzebował, przyjdź o północy na most na Manzanaresie, klaśnij trzy razy w dłonie a natychmiast ujrzysz karego rumaka. Zaczekaj, zapomniałem o najważniejszej rzeczy. Oto masz drugą kiesę, może będziesz potrzebował złota.» Podziękowałem wspaniałemu Don Belialowi, dosiadłem karego rumaka, murzyn jakiś wsiadł na drugiego i przybyliśmy do mostu gdzie trzeba było się rozłączyć. Powróciłem do mego mieszkania. Ległem na łóżko i zasnąłem, ale straszliwe sny mną miotały. Wsunąłem był