jest ogłoszonem. Kawalerowie ze swojej strony nie tylko że nienadużywają tej swobody, ale mówią nawet o niej z pewnym rodzajem oburzenia, jako o występku przeciw miłosierdziu chrześcijańskiemu, dającemu zgorszenie zakonu duchownego.
Przechadzki kommandora po ciasnej uliczce nie były zatem na swojem miejscu. Karawaniści francuzcy stali się kłótliwymi i zawadyakami, a nie wiele było potrzeba aby ich do tego przyprowadzić. Opryskliwe te obyczaje, co raz się pogorszały. Kawalerowie hiszpańscy jeszcze bardziej się od nich odstrychnęli, nareszcie zebrali się u mnie, zapytując co mieli czynić dla pohamowania popędliwości która zaczynała być nieznośną. Podziękowałem rodakom za zaszczyt jaki mi wyrządzali pokładając we mnie zaufanie. Przyrzekłem im że pomówię o tem z kommandorem i przedstawię mu postępowanie młodych Francuzów, jako pewien rodzaj nadużycia, którego postępy on sam tylko mógł powściągnąć, dzięki wysokiemu poważaniu i szacunkowi jakiemi go otaczały trzy języki jego narodu. Obiecywałem sobie że uczynię mu to przedstawienie z wszelką grzecznością, wszelako rad byłem że mnie do tego wy-
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/200
Ta strona została uwierzytelniona.