Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/201

Ta strona została uwierzytelniona.

brano. Jednem słowem, muszę wyznać że tym sposobem pochlebiałem odrazie którą oddawna czułem do kommandora.
Właśnie byli w ówczas w wielkim tygodniu i postanowiono że w przeciągu piętnastu dni, miałem mieć rozmowę z kommandorem. Zdaje mi się że mu doniesiono o moim zamiarze który chciał uprzedzić szukając ze mną zaczepki.
Nadszedł wielki piątek. Wiesz że według zwyczaju hiszpańskiego, tego dnia idzie się do kościoła i ofiaruje wodę święconą kochanej kobiecie. Pod pewnym względem zazdrość do tego powoduje i obawa, aby kto drugi nie podał wody i tym sposobem nie starał się zabrać znajomości. Zwyczaj ten hiszpański, wprowadzono na Maltę. Stosownie do niego, udałem się za pewną zaszczytną kobietą z którą od kilku lat zostawałem w związkach. Ale w pierwszym kościele do którego weszła, kommandor zbliżył się przedemną. Stanął pomiędzy nami i cofnął o kilka kroków, jak gdyby chciał był nadeptać mi na nogę. Postępowanie to zwróciło uwagę kilku obecnych kawalerów. Wyszedłszy z kościoła, zbliżyłem się do niego obojętnie, pragnąc niby pomówić z nim o małoważnych rzeczach.