Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/027

Ta strona została uwierzytelniona.

mowa z twojej strony ręki Eleonory, sprawiła mi najżywszą radość jakiej w życiu doznałam. Postanowiłam jednak zwyciężyć się. Daję ci do wyboru: albo zaślubić Leonorę, lub też na zawsze być wygnanym z mojej obecności a może nawet z Hiszpanji. Wiesz że rodzina moja ma dość wziętości na dworze. Nie odpisuj mi więcej; wydałam ochmistrzyni stosowne polecenie.»
Jakkolwiek zakochany byłem w księżniczce, tak niepomiarkowana jednak duma, mocno mnie ubodła. Zrazu chciałem wszystko wyznać przed Toledem i uciec się pod jego opiekę; ale kawaler zawsze zakochany w księżnie Sidonji, nader był przywiązanym do jej przyjaciołki i nigdy nie byłby nic przeciw niej przedsięwziął. Umyśliłem więc milczeć i wieczorem siadłem w oknie aby się przypatrzyć mojej przyszłej małżonce.
Okna były otwarte, widziałem dokładnie całe mieszkanie. Leonora siedziała śród czterech kobiet które zajmowały się jej ubieraniem. Miała na sobie atłasową błękitną suknię, haftowaną złotem, wieniec z kwiatów na głowie i dyamentowy naszyjnik. Długa biała zasłona okrywała ją od stóp aż do głowy. Zadziwiły mnie te przygotowania. Wkrótce