Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/031

Ta strona została uwierzytelniona.

wię ją do Davila. Nie miej mi tego za złe, Avadoro, czynię to dla jej i dla twego szczęścia.»
«Pani — odpowiedziałem — myśl szczęścia przypuszcza spełnienie życzeń, ja zaś nigdy nie życzyłem sobie zostać małżonkiem Leonory. Pomimo to, muszę wyznać że teraz przywiązałem się do niej i przywiązanie to z każdym dniem wzrasta, jeżeli w każdym razie wolno mi użyć tego wyrażenia, nigdy jej bowiem w dzień nie widuję.» Tego samego wieczora poszedłem na ulicę Retardo, ale nikogo nie zastałem. Drzwi i okna były pozamykane.
W kilka dni potem, Toledo kazał mnie przywołać do swego gabinetu i rzekł: «Mówiłem o tobie królowi. Najjaśniejszy Pan wysyła cię z depeszami do Neapolu. Peterborough, ten zacny Anglik, dla nader ważnych spraw pragnie widzieć się ze mną w Neapolu. JKMość nie życzy sobie abym odbył tę podróż, ty więc musisz mnie zastąpić. Wszelako, dodał Toledo, zdaje mi się że ten zamiar nie bardzo przypada ci do smaku.»
«Nieskończenie wdzięczen jestem za łaskę JKMości i waszą Señor — odpowiedziałem — ale mam tu w Madrycie opiekunkę