wracałem do niego za nim poszedłem przywitać się z księżniczką. Nie miała mi tego za złe, przeciwnie, za pierwszem naszem spotkaniem, okazała mi przywiązanie dochodzące prawie do rozczulenia, nareszcie zaprowadziła mnie do ostatniego pokoju swego pomieszkania i pokazała dziecie w kolebce. Wzruszenie moje doszło do najwyższego stopnia. Padłem na kolana, księżniczka podała mi rękę i kazała powstać, poczem dała mi znak odejścia.
Nazajutrz byłem u ministra który przedstawił mnie JKMości. Toledo, wysyłając mnie do Neapolu, szukał pozoru otrzymania dla mnie jakiej łaski. Zaszczycono mnie godnością kawalera krzyża Kalatrawy. Jakkolwiek ozdoba ta nie stawiała mnie na równi z pierwszymi panami, wszelako znacznie już do nich zbliżała. Odtąd księżniczka, księżna Sidonia i Toledo starali się we wszystkiem dowieść że uważali mnie za równego. Wreszcie im byłem winien cały mój los, z przyjemnością więc poglądali na moje wzniesienie się.
Wkrótce potem, księżniczka Davila poleciła mi przeprowadzić sprawę którą miała w trybunale Kastylskim. Dopełniłem jej poleceń z gorliwością i przezornością, która po-
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/035
Ta strona została uwierzytelniona.