szkodzi. Margrabia oddawna żyje w przyjaźni z księciem d’Arcos, który jest ulubieńcem kardynała Porto-Careiro, ten zaś jest wszechmocnym u dworu i jakoś da to się ułożyć; możesz zapewnić o tem księżnę. Ale, zaczekaj no jeszcze mości pasierbie, nie myśl żebym niepoznawał w tobie małego żebraka z pod przysionka Ś. Rocha, byłeś jednak w ówczas w niezgodzie z ś. Inkwizycyą a ja nie jestem ciekawym spraw, mających styczność z tym trybunałem. Żegnam cię teraz, do widzenia!» Busqueros odszedł, ja zaś poznałem że zawsze był tym samym wścibskim i natrętem z tą tylko różnicą, że w wyższych sferach upożytecznia teraz swoje zdolności.
Nazajutrz, obiadowałem z księżniczką, księżną Sidonia i Toledem. Opowiedziałem im wczorajszą moją rozmowę. Sprawiła ona większe wrażenie na słuchaczach aniżeli się spodziewałem. Toledo, który nie był już tak pięknym i nie miał już dawnej ochoty do zalecanek, byłby chętnie odwrócił się do zadość uczynienia swojej chęci zaszczytów, ale na nieszczęście minister książe Oropessa, na którego liczył, opuścił służbę. Rozmyślał przeto nad wyborem innej drogi. Powrót
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/051
Ta strona została uwierzytelniona.