łem w zwierciedle, nie wątpię że ona sama także znajduje się w tym zamku.»
«Nie mylisz się — odparł Mammon — i natychmiast pójdziemy do niej na śniadanie.» Otworzył skryte drzwiczki i padłem do nóg mojej małżonki, która nie mogła ukryć swego wzruszenia. Nareszcie przyszła do siebie i rzekła: «Don Juanie, należało raz to wszystko ci wypowiedzieć o czem mówiłam w Soriente, gdyż to była prawda. Zamiary moje są niecofnione. Wszelako po twoim odjeździe, wyrzucałam sobie moją nieczułość. Instynkt mojej płci wrodzony, wzdryga się na każde postępowanie, w któremby można brak serca upatrzyć. Powodowana nim, postanowiłam tu czekać na ciebie i raz ostatni się z tobą pożegnać.»
«Pani — odrzekłem księżniczce — ty byłaś jedynem marzeniem mego życia i ty mi zastąpisz wszelką rzeczywistość. W przyszłych kolejach twego przeznaczenia, zapomnij na wieki o Don Juanie. Przystaję na to, ale pomnij że zostawiam dziecie moje przy tobie.»
«Wkrótce je ujrzysz — przerwała księżniczka — i oboje razem powierzymy je tym, którzy mają zająć się jego wychowaniem.»
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/076
Ta strona została uwierzytelniona.