«Oto jest tymczasem Señor Avadoro, co wymyśliliśmy względem małej Ondyny, która nigdy nie dowie się o swojem pochodzeniu. Ochmistrzyni, kobieta całkiem oddana księżniczce, uchodzi za jej matkę. Wybudowano dla niej piękny domek na brzegach jeziora; Dominikanie z klasztoru, udzielą jej pierwszych zasad religji. Resztę pozostawiamy staraniom Opatrzności. Nikt z osób zajmujących się, nie będzie mógł zwiedzać brzegów jeziora Lafrito.»
Podczas tej mowy, księżniczka uroniła kilka łez, ja zaś niemogłem wstrzymać się od płaczu. Nazajutrz udaliśmy się do tego samego jeziora około którego teraz się znajdujemy i umieściliśmy małą Ondynę. Następnego dnia, księżniczka odzyskała dawną dumę i wyniosłość i wyznam, że pożegnanie nasze nie było nader rozczulającem. Nie zatrzymując się dłużej w zamku, wsiadłem na statek, wylądowałem w Sycylji i ugodziłem się z patronem Speronara, który podjął się zawieźć mnie na Maltę. Wysiadłem do przeora Toleda, szlachetny mój przyjaciel czule mnie uściskawszy, wprowadził do osobnego pokoju i drzwi zamknął na klucz. W półgodziny, marszałek przeora przyniósł mi obfity posiłek,
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/079
Ta strona została uwierzytelniona.