Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/088

Ta strona została uwierzytelniona.

w nią i nazajutrz wieczorem wylądowałem w Florianie, rybackiej wiosce w Andaluzyi.
Nagrodziwszy hojnie majtków, odesłałem ich, sam zaś zapuściłem się w góry.
Długo nie mogłem rozpoznać drogi, nareszcie wynalazłem zamek Uzedy i samego właściciela, który pomimo astrologji z trudnością zdołał mnie sobie przypomnieć. «Señor Don Juanie — rzekł — lub raczej Señor Castelli, twoja córka jest zdrową i niewypowiedzianie piękną. Co do reszty, rozmówisz się z przeorem Dominikanów.»
We dwa dni potem, ujrzałem przybywającego sędziwego zakonnika, który rzekł do mnie: «Señor Caballero, święta inkwizycya której jestem członkiem, mniema że na wiele rzeczy w tych górach powinna patrzyć przez szpary. Czyni to w nadziei nawrócenia obłąkanych owieczek w znacznej liczbie tu się znajdujących. Przykład ich, wywarł na młodą Ondynę, zgubne skutki. Wreszcie jestto dziewczyna dziwnego sposobu myślenia. Gdyśmy ją nauczali zasad świętej naszej wiary, słuchała z uwagą i nie dawała poznać żadnego wątpienia; po chwili jednak uczestniczyła w modlitwach mahometańskich, a nawet przy uroczystościach pogan. Idź Señor Caballero