Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/092

Ta strona została uwierzytelniona.

stały tylko tęskne żale za niepowróconemi uczuciami miłości. Chciałem mówić jej o Ondynie; ksieni z westchnieniem prosiła mnie abym odłożył tę rozmowę na dzień następny. «Mówmy o tobie — rzekła mi — przyjaciele twoi nie zapomnieli o twoim losie. Twój majątek podwoił się w ich rękach; ale idzie o to, pod jakiem nazwiskiem będziesz mógł go używać, niepodobna bowiem abyś dłużej chciał uchodzić za margrabiego Castelli. Król nie przebacza tym którzy należeli do powstania w Katalonji.» Długo rozmawialiśmy o tym przedmiocie, niemogąc na nic stanowczego się zgodzić. W kilka dni potem, Manuela, oddała mi tajemniczo list odebrany od posła austryackiego. Pismo zawierało pochlebne wyrazy zapraszające mnie do Wiednia. Wyznam że mało rzeczy w życiu równie mnie uszczęśliwiło. Gorliwie służyłem cesarzowi i wdzięczność jego dla mnie wydała mi się najsłodszą nagrodą.
Wszelako, nie dałem się omamić łudzącym nadziejom, znałem dobrze dworskie zwyczaje. Pozwalano mi być w łasce u arcyksięcia który napróżno dobijał się o tron, ale nie mogłem spodziewać się aby mnie ścierpiano przy boku najpierwszego monar-