do jej mieszkania gdzie mi rzekła: «Señor astrologu, ty który wiesz o wszystkiem, wytłumacz mi wypadek jaki się zdarzył memu synowi. Nachodziwszy się przez cały dzień śród wąwozów i przepaści naszych gór, zaszedł do bardzo pięknego źródła. Tam wyszła do niego jakaś prześliczna dziewczyna w której mój syn się zakochał, chociaż sądził że ma do czynienia z wróżką. Mój syn wyjechał na daleką podróż, tymczasem prosił mnie aby wszelkiemi sposobami starała się wyjaśnić tę tajemnicę.»
Tak do mnie — mówiła Maurytanka — ja zaś natychmiast odgadłem że wróżką tą była nasza Ondyna, króra rzeczywiście ma zwyczaj zanurzania się w niektórych jaskiniach i wypływania z drugiej strony ze źródła. Odpowiedziałem maurytance kilka małoznaczących słów, aby ją zaspokoić, sam zaś udałem się do jeziora. Starałam się wybadać Ondynę ale napróżno, znasz pani jej wstręt do rozmowy. Wkrótce jednak niepotrzebowałem o nic się pytać, postać jej zdradziła tajemnicę. Przeprowadziłem ją do mego zamku, gdzie szczęśliwie powiła córeczkę. Niecierpliwa powrotu do jeziora, niebawem uciekła z zamku, rozpoczęła dawny, gwałtowny
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/095
Ta strona została uwierzytelniona.